Salidrozydy z korzenia Różeńca górskiego – jak działają i co musisz o nich wiedzieć?
W ekstraktach roślinnych bardzo ważna jest standaryzacja. Dzięki niej mamy pewność, że dostarczamy z suplementem właśnie takiej ilości substancji czynnej, jaka jest nam potrzebna. Bez standaryzacji opieralibyśmy się jedynie na wierze, że w ekstrakcie są odpowiednie składniki w odpowiednich ilościach, bo nikt tego nie gwarantuje. W przypadku ekstraktów z Różeńca górskiego standaryzacje widzimy zazwyczaj na rozawiny i salidrozydy. Coraz więcej danych wskazuje, że to salidrozydy są tymi ważniejszymi, ponieważ wykazują więcej znaczących aktywności w organizmie. W tym artykule przeanalizujemy teorię i praktykę, czyli jak działają salidrozydy, jakie korzyści mogą przynieść dla zdrowia i jak najlepiej je suplementować. Przeczytaj do końca!
Czym są salidrozydy?
Salidrozydy (inaczej rodiolozydy) to jedne z aktywnych składników roślin z rodzaju Rhodiola. Zapewne kojarzysz je głównie z suplementami zawierającymi ekstrakt z Rhodiola rosea (Różeniec górski). Rzeczywiście jest to jedno z głównych źródeł tej substancji w naturze. Choć przez długi czas wizytówką R. rosea była głównie obecność rozawin, to obecnie salidrozydy coraz częściej uznawane są za główne składniki bioaktywne w jej korzeniach.
Chemicznie salidrozydy są pochodnymi fenyloetanolu, podobnie jak tyrozol (pochodna salidrozydu), który również zawarty jest w korzeniu Rhodiola. Badania pokazują, że są bardzo uniwersalnymi substancjami, które wykazują wiele prozdrowotnych właściwości.
Mechanizmy działania salidrozydów
W wiedzę o działaniu salidrozydów bardzo duży wkład wnieśli skandynawscy naukowcy z Aleksandrem Panossianem na czele. W ostatnich latach jednak coraz więcej publikacji o salidrozydach wychodzi spod ręki naukowców chińskich. Jako że Rhodiola jest jednym z najpopularniejszych adaptogenów w suplementacji, to jej składniki zostały wyjątkowo dobrze przebadane. Dysponujemy nie tylko wieloma publikacjami opisującymi działanie całego ekstraktu z Rhodiola, ale też szczegółowymi informacjami o działaniu i właściwościach jej poszczególnych składników. Poniżej znajdziesz streszczenie informacji o najważniejszych właściwościach salidrozydów.
Hamowanie MAO-B
MAO to skrót oznaczający enzym monoaminooksydaza. Jej funkcją jest metabolizm monoamin, wśród których są neuroprzekaźniki takie jak serotonina, dopamina i noradrenalina.
Dokładnie przeanalizowano jak różne składniki aktywne z Różeńca górskiego wpływają na aktywność monoaminooksydaz. Salidrozydy wykazują zdolność do hamowania MAO-B, czyli tej frakcji enzymu, która działa w tkankach obwodowych. Aktywność ta wynosiła ~36% wartości leku referencyjnego[1], selegiliny (lek stosowany w chorobie Parkinsona).
Hamowanie MAO to jedna z ważniejszych właściwości salidrozydów, jednak co ciekawe, w korzeniu Różeńca jest znacznie więcej składników wpływających na ten enzym. Największe wrażenie robi rozyrydyna, która hamuje MAO-A z efektywnością 16% mocy leku referencyjnego oraz MAO-B z efektywnością aż 84% mocy selegiliny.
W tym momencie ujawnia się jedna z głównych cech, którymi salidrozydy przewyższają rozawiny. Z badań wynika, że rozawiny praktycznie nie wpływają na aktywność MAO[1].
Wpływ na ekspresję genów
Zbadano jak ekstrakt z Różeńca górskiego wpływa na ekspresję genów. Zmiany zauważono w 1062 różnych genach. Przy tym konkretnie salidrozydy wpływały na 1052 z nich[2]. Jest zatem jedną z głównych substancji wpływających na transkrypcję genów.
Zmiany w tych konkretnych genach, na które działają salidrozydy i Rhodiola, wpływają głównie na te obszary funkcjonowania organizmu:
- komunikacja między wrodzonymi i nabytymi komórkami odpornościowymi,
- sygnalizacja eNOS,
- sygnalizacja komórek T i B w reumatoidalnym zapaleniu stawów,
- sygnalizacja przewodzenia aksonów,
- sygnalizacja receptora sprzężonego z białkiem G,
- sygnalizacja receptora glutaminianu,
- sygnalizacja receptora efryny,
- sygnalizacja za pośrednictwem cAMP,
- szlaki sygnalizacji miażdżycy.
Geny wpływające na punkty od 4 do 8 związane są z wpływem na zachowanie i zdrowie psychiczne. Ingerencja w te geny z pomocą Różeńca umożliwia zmniejszenie zachowań emocjonalnych i agresywnych, co potwierdza wyniki badań przedklinicznych i klinicznych dotyczących stosowania tej rośliny w walce z depresją i lękiem[2].
Jakie efekty daje stosowanie salidrozydów?
Całkowicie wyizolowanych salidrozydów w suplementach diety nie ma, a dostarczać je możemy jedynie z ekstraktów z różeńca. Nawet gdy stosujemy ekstrakt, w którym wskazana jest wyłącznie standaryzacja na salidrozydy, to nie oznacza to, że nie ma w nim innych substancji aktywnych. Praktyczne efekty zatem zawsze są wypadkową właściwości całej mikstury substancji aktywnych, a nie tylko tej, która jest zadeklarowana na etykiecie. Różnica jest taka, że dokładną zawartość salidrozydów znamy, a obecność i tym bardziej ilość pozostałych substancji pozostaje zagadką.
Korzenie Różeńca górskiego były używane od wieków w tradycyjnej medycynie Azji, Skandynawii i Europy Wschodniej[1] w celu:
- stymulacji układu nerwowego,
- poprawy sprawności fizycznej i psychicznej,
- poprawy odporności na chorobę wysokościową,
- łagodzenia zmęczenia, stresu psychicznego i depresji.
Obecnie główne cele stosowania standaryzowanych ekstraktów z Rhodiola rosea to zwiększenie odporności na stres (działanie adaptogenne) i poprawa samopoczucia. Poniżej opis najważniejszych właściwości Rhodioli, które można przypisać salidrozydom.
Wpływ na samopoczucie
To jest gwóźdź programu. Suplementy z Rhodiolą, a więc i salidrozydami, stosuje się głównie po to, by po prostu czuć się lepiej i zdrowiej. Wyniki badań sugerują, że taka suplementacja może nawet dawać namiastkę działania przeciwdepresyjnego. Wpływa na to w dużej mierze hamowanie MAO i zmiany w ekspresji genów kontrolujących neurobiochemię. Wynikająca z tego poprawa neuroprzekaźnictwa i stymulacja neurohormonów zapewnia lepsze warunki w mózgu do utrzymania optymalnego stanu psychicznego emocjonalnego i po prostu lepszego samopoczucia. Często zauważane jest też zmniejszenie uczucia zmęczenia.
Właściwości neuroprotekcyjne
Neuroprotekcyjne właściwości salidrozydów są intensywniej podkreślane w ostatnich latach. Na ten moment wiele doniesień pochodzi jeszcze z badań przedklinicznych, ale ogół wniosków jest bardzo ciekawy i obiecujący. Zarówno salidrozyd, jak i pokrewny tyrozol łatwo pokonują barierę krew-mózg i działają bezpośrednio w mózgu, ochraniając neurony przed degeneracją.
Dla przykładu w modelach eksperymentalnych udaru niedokrwiennego salidrozyd pomagał w ochronie układu nerwowego poprzez znaczne zmniejszenie rozmiaru zawału, zapobieganie obrzękowi mózgu i poprawie funkcji neurologicznych[3].
Podstawowe mechanizmy, którym salidrozydy zawdzięczają potencjał neuroprotekcyjny, obejmują działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne i przeciwapoptotyczne poprzez regulację wielu szlaków sygnalizacyjnych i kluczowych cząsteczek, takich jak szlak NF-κB, TNF-α i PI3K/Akt[3].
Właściwości adaptogenne
Rhodiola rosea słynie z tego, że jest adaptogenem, czyli substancją, która w nieswoisty sposób zwiększa odporność organizmu na stres. Salidrozyd jest jednym z głównych powodów tej sławy, gdyż to on w większości odpowiada za właściwości adaptogenne[4].
Działanie adaptogenne salidrozydów zostało przedstawione w wielu publikacjach naukowych, a właściwość ta wynika z działań opisanych we wcześniejszych akapitach, czyli z wpływu na geny i neuroprzekaźnictwo.
Suplementacja salidrozydów w praktyce
Salidrozydy możemy przyjmować w formie standaryzowanych ekstraktów roślin Rhodiola rosea lub Rhodiola crenulata. W praktyce gatunek R. crenulata jeszcze nie jest tak popularnym surowcem w suplementach, więc najprawdopodobniej wybierzesz suplement z R. rosea.
Najczęściej spotykane standaryzacje na salidrozydy to 1%, 3% lub 5%. Przy stężeniu 1% salidrozydów zazwyczaj wskazana jest też standaryzacja na 3% rozawin, za to przy wyższych stężeniach rzadziej deklarowana jest dokładna ilość rozawin.
Obecnie w Polsce maksymalną dopuszczalną ilością salidrozydów w dziennej porcji suplementu jest 5 miligramów. W praktyce większość suplementów zawierających samą Rhodiolę dostarcza właśnie 5 mg salidrozydów w 1 kapsułce lub tabletce.
Doświadczenia konsumentów jednak nie zawsze idą w parze z oficjalnymi rekomendacjami. Od kiedy wiedza o większym znaczeniu salidrozydów w stosunku do rozawin zaczęła być mocniej rozpowszechniana, użytkownicy częściej decydują się na suplementację zwiększonych ilości salidrozydów (do 15 mg dziennie), na co wskazują liczne doniesienia na forach internetowych i w podobnych źródłach.
Na co uważać?
Zdecydowanie na interakcje. Najpoważniejszym problemem z salidrozydami, ale też z innymi składnikami Rhodioli jest fakt, że przez brak świadomości problemu część pacjentów może je łączyć z lekami, w stosunku do których zachodzi negatywna interakcja. Szczególnie problematyczne są leki przeciwdepresyjne, nasenne, przeciwbólowe i neurologiczne.
Salidrozydy są inhibitorami MAO, a to zawsze powinno zapalać czerwoną lampkę, gdy równocześnie stosowane są jakieś leki z wyżej wymienionych grup. Zawsze warto upewnić się, czy z danym lekiem nie zachodzi interakcja, która mogłaby wyraźnie nasilić jego działanie i zwiększyć ryzyko skutków ubocznych.
Poza tym zarówno cała Rhodiola, jak i same salidrozydy uznawane są za bezpieczne i nietoksyczne w normalnie przyjmowanych dawkach.
Podsumowanie
Salidrozydy to jedne z najważniejszych składników korzenia Rhodiola rosea. Wpływają na ekspresję ponad 1000 genów, co ma rozległy wpływ na funkcjonowanie mózgu i nie tylko. Salidrozydy działają multifunkcyjnie: hamują działanie monoaminooksydazy, poprawiają neuroprzekaźnictwo, działają adaptogennie, przeciwutleniająco i przeciwzapalnie. Wybierając suplement z ekstraktem z Różeńca górskiego, zdecydowanie warto sprawdzić, czy jest podana standaryzacja na salidrozydy.